niedziela, 17 sierpnia 2014

dzień piąty

dziś było konkretnie.
śniadanie: koktajl z grejpfruta i jabłka, nektarynka, marchewki pomidor
obiad: bigos jarski (z wczoraj zostało mi 1,5 porcji) oraz zupa dyniowa
kolacja: marchewki, zupa dyniowa herbata zielona

dziś bez przepisów bo wszystko już było

sobota, 16 sierpnia 2014

dzień piąty

dziś lekko nie trzymałam się diety a to dlatego że rodzinie ugotowałam rosół a ja kocham ugotowany makaron... No i zjadłam jednego wafla ryżowego z czekoladą... Trudno jutro będzie lepiej. A co poza tym zjadłam?

śniadanie: marchewka, 2 pomidory, herbata zielona
obiad: bigos jarski (odkrycie sezonu- pachnący aromatyczny po prostu poezja!), zupa cebulowa
kolacja: zupa cebulowa

przepis:
bigos jarski: 25 dag kapusty kiszonej pokroic drobno zalać wodą dodać ziele angielskie i liść laurowy. Dusić pod przykryciem. Po 20 min dodać suszone grzyby (ja dalam 4 kapelusze pokruszone na drobne kawałki) oraz śliwki wędzone (ja dałam 4 malutkie pokrojone w drobniutkie paseczki). I dalej dusić na wolnym ogniu. Na patelnię wlałam odrobinę wody na to dalam całą cebulę pokrojoną w  kostkę (nie za drobną) odrobinę posoliłam i po chwili dodałam pokrojne w słupki jabłko. chwilę poddusiłam po czym dodałam do kapusty. Na te samej patelni natomiast podsmażyłam (na wodzie do lekkiego zrumienienia) 4 duże pieczarki pokrojone w słupki. I one też wylądowały w garnku. Całość dusiłam jeszcze do utworzenia tradycyjnej konsystencji bigosu. Dodałam przecier pomidorowy oraz pieprz. Bigosik wyszedł aromatyczny pachnący i przepyszny... A w przypadku gdy do kapusty damy za mało wody to może się zdarzyć że będzie trzeba jej troszke dolać (ja musiałabym żeby mi sie nie przypaliło). Z tej proporcji wyszły 2 spore porcje.

dzień czwarty diety

dzień 4
śniadanie: marchewka, jabłko duszone, herbata zielona
obiad: zupa cebulowa, brukselka burak gotowany z jabłkiem.
kolacja: zupa cebulowa

przepisy:
zupa cebulowa: 1 marchewka, 3 średnie cebule, pół dużej pietruszki, ćwiartka małego selera. Całość gotujemy do miękkości z zielem angielskim i liściem laurowym. Miksujemy. Dodajemy pieprz gałkę muszkatołową do smaku. Rodzinie tradycyjnie podałam z masełkiem i groszkiem ptysiowym.
buraczek gotujemy po ostygnięciu obieramy kroimy w drobną kostkę dodajemy drobno  pokrojoną połówkę średniego jabłka i kminek.

piątek, 15 sierpnia 2014

Dzień 1-2-3

Dzień pierwszy diety

poległam na kolację gdy okazało się że nastolatka wyjadła mi wszelkie przewidziane jabłka na kolację... Zjadłam 2 kromki suchego chleba...
Ale zjadłam:
śniadanie: marchewka, gotowany burak z cebulką
obiad: zupa warzywna. Żeby bylo prościej to zupy gotuję w normalnej ilości a rodzinie podaję z dodatkiem przypraw i masła. marchewka surowa

Dzień drugi
Uff udało się cały dzień grzecznie:
śniadanie marchewki, herbata zielona
obiad: zupa warzywna część 2 czyli z kalafiorem i brokułami taki krem. ogórek kiszony z cebulką i gotowana brukselka, kompot z jabłek z goździkami
kolacja: jabłka podduszone z goździkami

Dzień trzeci:
śniadanie: marchewka, harbata, jabłko duszone
2 śniadanie: śliwki (to one mnie zgubiły)
obiad: zupa dyniowa przepyszna z dodatkiem kurkumy, pieprzu i imbiru. Rodzina jak zwykle z masełkiem i groszkiem ptysiowym.
kolacja: leczo warzywne

Dlaczego śliwki mnie zgubiły? Za szybko podniosły mi cukier który następnie mi gwałtownie opadł akurat jak byłam w sklepie trudno zjadłam wafelka (o dziwo wcale mi nie smakował) ale dzięki temu ręce zaczęły odzyskiwać swoje normalne pozycje bez drżenia.

Przepisy:
zupa: każda zupa ma tą samą bazę 1 duża marchewka, pół dużej pietruszki, 1/6 selera, i do tego albo dynia albo różyczka kalafiora i brokuła. Plus odrobina soli (muszę kupić ziołową) liść laurowy i ziele angielskie...
leczo: do rondelka wlałam odrobinę wody dorzuciłam cebulę pokrojoną w półksiężyce, poddusiłam, dodałam cukinię w kostkę, paprykę w małe kawałki razem dusiłam dodając czosnku, pieprzu na koniec dodałam pomidora pokrojonego w kostkę (można dodać pomidora z puszki ale tak maksymalnie pół puszki) pilnować by woda się nie wygotowała
jabłka duszone: do rondelka na dno woda na to jabłka obrane i pokrojone w kostkę dodać kilka goździków i dusić do miękkośći

Wprowadzenie

 Dlaczego?
Dawno temu schudłam na diecie Montignac 9 kg... Niestety dietę przestałam trzymać. Potem znowu udało mi sie schudnąć... Ale niestety lata lecą organizm dobitniej daje znać co myśli i nadwadze. Nie jest dobrze w końcu po półrocznym podchodzeniu jak kot do jeża postanowiłam spróbować diety warzywno-owocowej. Ostrożnie i z namysłem bo wszak i cukrzyca za mną (jakimś cudem dzięki metforminie stan przedcukrzycowy nagle znikł i wyniki idealne choć okresowe skoki i spadki cukru są) i alergia z astmą i refluks... Pewno wszystko to ze sobą powiązane i jakbym znalazła pierwotną przyczynę to i lżej by było żyć...
Cel: pozbyć się toksyn nie oszukuję się że uda mi się na tej diecie byc 6 tyg. Jak wytrwam 2 tyg to już będzie coś... Przy okazji schudnąć. w tym pomogą mi ćwiczenia, które wykonuję jeszcze zanim zaczęłam dietę...
Co potem: zdrowe żywienie ale to już inny temat
No więc zaczęłam a dla swoich celów będę opisywać. Może przy okazji ktoś skorzysta